1/27/2014

010. Świt


Ból ciskał w zdrętwiałe uda, które wciąż trzymała w górze wsparte na barkach Pana. Zmuszona do ukrywania udawała, że jej dobrze, aczkolwiek też i uczucie w podbrzuszu nie sprawiało żadnej przyjemności. A on pchał dalej – na całe szczęście już kończył, już nadchodził znajomy dreszcz, już dało się słyszeć głębokie westchnienie.
Nie skończył w niej z zasady. Dał sobie chwilę na uspokojenie, po czym ręką odgarnął białą grzywkę z twarzy i jednocześnie wierzchem dłoni wytarł pot z czoła. Spojrzał jednoznacznie na Maurę, która wciąż leżała bezwładnie na złotej pościeli. Oddychała ciężko. Nic nie sugerowało na to, że przez najbliższe pięć godzin zechce w ogóle się z tego wielkiego łoża podnieść.
Pan z kolei podniósł się żwawo i z wolna zaczął ubierać; zapiął spodnie, zarzucił na siebie biały płaszcz, na koniec wciągnął czarne, skórzane buty.
— Dokąd idziesz? — mruknęła Maura, nie odrywając wzroku od baldachimu zawieszonego nad łóżkiem.
— Nie mam czasu na spanie — rzucił — muszę czuwać nad próbami dzisiejszej nocy. Mają się zakończyć pomyślnie… Ale co z tego, skoro nie mamy bakuganów i nie możemy wykorzystać Misaki. Jeszcze Blake skarżył się, że nie chce jeść…
„No tak, cały czas jesteś zły i będziesz zły jeszcze bardzo długo” — pomyślała Maura. Tak bardzo bolało ją między nogami, że aż musiała się skulić. Pan i tak nie zwracał na nią już uwagi. A chciała, żeby towarzyszył jej chociaż przez tę jedną noc.
— Też nie powinnaś teraz spać, a wykorzystać swoje umiejętności i przysłużyć się wreszcie Bractwu. Co ja ci mówiłem o tym Spectrze? Mobilizuje Wojowników. Sam kieruje się zemstą. Musisz w niego jakoś uderzyć. Słyszysz mnie?! — podniósł głos na koniec, zauważając, że Maura w ogóle się nie rusza.
— Tak, słucham — wycedziła. W głębi serca pragnęła być głucha na jego zimne rozkazy. Marzyła o cieple i prawdziwej miłości.
— To się rusz — rzekł. Po chwili zjawił się przy łóżku i nachylił nad nią. Równocześnie twardo chwycił ją za podbródek oraz przybliżył się niebezpiecznie blisko. Już wydawać by się mogło, że zechce ją pocałować, ale on trwał w bezruchu mając jej twarz blisko i dmuchając na nią zimnym powietrzem. — Rusz się — dodał surowszym, gardłowym głosem. Potem beż żadnych słów wyszedł z pokoju.
A Maura leżała dalej. Psychicznie była gotowa, żeby się pozbierać i zacząć działać, ale fizycznie już nie. Ciało miała zbyt zmęczone.
Myślami pognała do tematu Spectry Phantoma.
„Muszę go jakoś uwieźć. Nie powinno mi to chyba sprawić żadnego problemu. Mam informację na jego temat. Mam też wygląd i kobiece atuty. Tylko jak się za niego wziąć? Los nie zapowiada nawet żadnej okazji. Hm. Mogłabym udawać taką, która ma dylematy wobec Bractwa. Mogłabym udawać, że jestem skłonna do odejścia i że potrzebna mi jest męskie wsparcie. Wsparcie Spectry. Oczywiście muszę być wiarygodna. Tylko kiedy zrobić pierwszy krok? On jest teraz na pewno nadal w Nowej Vestroii, a ja tutaj, na Ziemi. Hm. A gdyby tak… Hm. Bambi rano wyrusza do Marucho ukraść bakugany. Jednak to oczywiste, że podejrzenia padną na nią, jeśli jej się powiedzie. Mogłabym się również tam udać i dać schwytać. Udawałabym, że bakugany wysłałam do Bractwa, a sama nie zdążyłam uciec. Wtedy Wojownicy by wrócili, w tym Spectra, a ja wbiłabym swoje szpony w niego. Tak. To dobry pomysł. I Bambi miała by lepsze później pole do popisu. Mogłaby wbijać dalej swoje szpony w Marucho. To na pewno dobry pomysł.”
I nagle zasnęła. Uparty sen porwał ją do krainy, w której szalał ogień, leżały dwa martwe ciała, a ona szła za obcym mężczyzną, który skórę i oczy miał białe niczym śnieg. Nienawidziła śniegu oraz zimna, a jednak szła za nim, całkowicie nim uroczona.



Alice ledwo trzymała się na nogach. Nareszcie operacja dobiegła końca. Ramię Shuna było teraz solidnie zaszyte, nie wyciekała żadna krew, a szwy zakrywał świeży bandaż. Towarzyszący jej przez cały czas doktor ściągnął rękawiczki i wraz z pielęgniarką zabrał się za sprzątanie, zaczynając od pustych opakowań po krwi.
— Dobra robota — rzekł. — Niech teraz chłopak śpi całą noc. Było naprawdę gorąco. Dobrze, że się zjawiłaś.
Gehabich milczała. Nie miała siły by mu odpowiedzieć. Marzyła o odpoczynku, tym bardziej, że czuła nadal dziwne mdłości w żołądku po teleportacji.
Ściągnęła swój fartuch lekarski i udała się do pierwszego, pustego pokoju gościnnego. Zaskoczeniem był dla niej fakt, iż w każdym takim pokoju prócz wielkiego łóżka i szafek,znajdowała się mini łazienka; w tym wypadku zbudowano ją za białym murkiem, a wejście przysłaniała sięgająca do ziemi beżowa zasłona. Tam weszła i odkręciła srebrny kran, by następnie zmyć dłonie krystaliczną wodą. A nie istniała taka potrzeba, bo ręce miała czyste. Jedynie jej się wydawało, że cały czas widzi krew – krew Shuna – której zmyć nie może.
Ten fikcyjny widok wywoływał dreszcze, męczył i zabierał dech w piersi. Łzy ciskały jej do oczu. Krew była tak realna, że ledwo już stała na nogach.
— Błagam, zmyj się! — jęknęła drżącym, łamliwym głosem. Poczuła nieprzyjemną gulę w gardle, jednocześnie pociągając nosem. Nagle usłyszała:
— Alice?
Alice odwróciła się w tej samej chwili w stronę zasłonki i ujrzała Keitha.
— Wszystko w porządku? — pytał.
— N-nie mogę… nie mogę domyć — wycedziła. Cała się trzęsła. Keith spojrzał wpierw dziwnie na nią, potem na jej uniesione dłonie i nie dostrzegł niczego, co mogło by pobudzić u niej taką histerię. Lecz po upływie sekundy, kiedy Alice raz jeszcze spojrzała na swoje dłonie, wreszcie sama też dostrzegła, że nie ma nigdzie żadnej krwi. — M-myśłam… myślałam, że… że krwawię…
— Ale nie krwawisz, Alice — odparł jej i chwycił ją w ramiona, gdyż dziewczyna straciła kompletnie czucie w nogach.
Keith podciągnął ją i wyprowadził z łazienki, po czym usiadł wraz z nią na miękkim łóżku z purpurową pościelą. Objął ją ramieniem, gdy ta zaczęła szlochać.
— Strasznie boli mnie głowa. Mam halucynacje, ale n-nie rozumiem, czym mogły zostać wywołane — stwierdziła dosyć poważnie i wyprostowana, jakby znów przybrała postać lekarza. — Od chwili, kiedy się tu zjawiłam — kontynuowała — dziwnie się czuję. Słabo mi. Mdli mnie w żołądku.
— Spokojnie, spokojnie — odezwał się Keith, kiedy Alice przyspieszyła oddech. — Mam teorię. Nie miałaś od długiego czasu kontaktu z negatywną energią, z której złożona jest karta teleportacji, jak i Maskarad. Nie pozbyłaś się go doszczętnie ze swojego serca. Pamiętasz, co wydarzyło się, kiedy walczyłaś z Shadowem u boku Chan Lee? Myślę, że kiedy użyłaś karty jakaś część jego obudziła się w tobie i teraz wywołuje u ciebie taki wpływ. Twój organizm się broni.
— Przecież ja go zwalczyłam! To moje ciało, moje życie. Nie rozumiem czemu w ogóle coś mogło się we mnie od niego obudzić, kiedy nie ma prawa, bo to moje ciało! — I znów zaczęła histerycznie płakać. Wręcz nie mogła już zapanować nad łzami.
Keith chwycił jej twarz w dłonie.
— Oczywiście, że jest twoje. I obiecałem, że pomogę ci zwalczyć jakiekolwiek resztki, które po nim zostały. Nie chcemy przecież, żeby on przejął kontrolę nad tobą, oraz żebyś straciła swoje człowieczeństwo?
Alice otworzyła szeroko oczy.
— A jest w ogóle taka możliwość? Myślałam, że ja i on zawarliśmy jakiś sojusz. Myślałam, że nie jest już moim wrogiem. Mogę… — przełknęła ślinę. — Mogę już nie wrócić?
Keith zawahał się na moment.
— Nie. Oczywiście, że nie — skłamał, zważywszy na jej stan. — Jednak dla twojego lepszego samopoczucia i żebyś mogła normalnie funkcjonować, bez żadnych bólów głowy czy halucynacji nalegałbym, abyś zechciała ze mną… potrenować.
Potrenować? — powtórzyła.
— Tak. Mam pewien opracowany program, który mógłby pomóc ci odnaleźć prawdziwą siebie. Silniejszą Alice. Nie byłabyś już dłużej rozdwojona. Ostrzegam tylko, że będziemy grzebać w twojej przeszłości, a więc trening może być bolesny psychicznie, kiedy zaczniemy otwierać jakieś stare, nieprzyjemne wydarzenia…
— Rozumiem — odparła. Następnie położyła głowę na jego piersi, a on przytulił ją do siebie bardziej, wbijając nos w jej pięknie pachnące rude włosy. — Przypominasz mi trochę Maskarada.
— Upodabniałem się do niego. I jak mówiłem, studiowałem jego osobę. Pomogę ci, Alice.
Dziewczyna przytaknęła. Trwali tak przez jakiś czas w uścisku, oboje wpatrując się w zasłonięte przez żaluzję okno, gdzie ledwo przebijały się promienie słońca nowego wschodzącego dnia.
— Dziwnie się czuję, kiedy się tak do ciebie przytulam — odezwała się wreszcie dziewczyna.
— Dlaczego? — spytał. Miał rozchylone usta, ona oczy rozkojarzone, a oboje twarze niebezpiecznie blisko siebie.
— Nie powinnam — rzekła zgodnie z decyzją serca. — Ty mi go tak bardzo przypominasz.
„A sama też jeszcze przed chwilą drżałam o życie Shuna. Nie mogłabym cię teraz pocałować” — dodała w myślach.
— Okej — mruknął w półszepcie. Nie dało się wyczytać szczerej – zawiedzionej – reakcji z jego twarzy. — To nic takiego…



49 komentarzy :

  1. T.T załamałaś mnie
    Notka jak zwykle świetna, ale... Dlaczego Maura chce zrobić krzywdę Spectrze? T.T Przecież ja go lubię T.T Krzywdzić fizycznie to go może, ale od jego psychiki wara! T.T
    Eto... nie obrazisz się jak ci powiem, że nie przeczytałam początku? O///O Cierpię na tak zwany okres dojrzewania i... O///O
    A czemu Alice chce się pozbyć Maskarada? Nie może się z nim zaprzyjaźnić czy co? Wiem,że to Twój blog, ale tak się przyzwyczaiłam, że oni są bardziej jak takie rodzeństwo... w jednym ciele... wiem jest psychiczna XD
    Jeśli Spectra chce się upodobnić do Maskarada i byc dla Alice bratem to się zgadzam :3 Ale bez żadnego kurczak całowania bo tam polezę i go zleję gazetą, o!
    Will

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Wiiill, nie obrażę się. Eh, wybacz, jeśli nie mogłaś go przeczytać. Musiałam jednak zaryzykować i zobaczyć czy taki "skromny opis" wystarcza. ;x
      Niestety, Maura ma takie zadanko i musi uwieźć Spectrę. :) Zołza z niej. Co do tego "pozbycia się Maskarada" to to wszystko to na razie taki plan. Konieczny. Będzie wyjaśniane, czemu dokładnie tak i jaką też "teorię" ma Spectra. Jak się wszystko skończy, zobaczycie. :>
      Och Will, dobrze, że Shun leżał nieprzytomny w tym czasie, co nie? ^^

      Usuń
  2. Zacznę od błędów. Wyłapałam trzy:
    "...pomyślała w myślach Maura." Wystarczyłoby "pomyślała Maura. Tak to troszkę masło maślane.
    "...dodał jeszcze bardziej surowszym, gardłowym głosem." Tutaj powinno być "...jeszcze bardziej surowym..." lub bez tego "bardziej.
    " — Upodabniałem się do niego. I jak mówiłem, studiowałeś jego osobę. Pomogę ci, Alice." Tylko drobna literówka. Miało tu być "studiowałem jego osobę.", tak? Dobra. Kończę na dziś z tym czepialstwem.
    Hm. Oleczek lubi sobie poruchać przed robotą? A ty, a ty. Niegrzeczny jesteś Olusiu. Tak pannę wykorzystywać...I nawet nie da jej odpocząć. Niemiło z jego strony. Niech się wstydzi.
    Dalej. Już pozszywali Shuna. I dobrze. Ale, ale. Czemu poskompiłaś opisu operacji?
    Airzel: Dziewczyno. Mało ci było krwi w ostatnich rozdziałach?
    Mało! Wiesz, że lubię, kiedy wszystko nią spływa. Kiedy w powietrzu fruwają flaki, odcięte kończyny, urwane głowy...
    Airzel: Zacznij się leczyć. To nie jest normalne.
    Muahahahaha! Normalność jest nudna. Taka szara i nijaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mary i jej sokole oczy. ;o Dzięki ślicznie za wyłapanie, poprawiam natychmiast. :) Nom, Alexander jest zły. Hm, chyba dobrze mi idzie z pokazywaniem właśnie, że to brutal, zimny drań, surowy lider itp? Lubi się pobawić przed robotą, lubi. No ale nie zapominajmy, że ostatecznie to nie z jego inicjatywy to wyszło.
      Poskąpiłam opisu operacji, bo ja to w tym taka zielona żaba i nie sądzę, że poprawnie bym go opisała. :( Ale jeszcze będzie dużo krwi, zszywania, rozrywania itd. W końcu moje upodobania.
      Dokładnie, Airzel. Normalność to nuda. Czy ktokolwiek w Bakuganie jest normalny?

      Usuń
    2. Zawsze do usług. Choć to czepianie się nie jest przyjemne. Nawet dla osoby czepiającej się.
      Pobawić? Robienie z Maury worka na spermę to dla Olusia zabawa? Chyba, że on w nią nie tego...Nieważne.
      Co do Airzelka. On pewnie myśli, że jest normalny. Nie robi głupot, nie wariuje. Zachowuje się spokojnie. Jest odpowiedzialny. Wielce poważny Airzel.

      Usuń
    3. "Nie skończył w niej z zasady" - jest napisane. ;p
      I Airzel ma fajną grzywkę.

      Usuń
    4. Aha...Tego...Bez bicia się przyznam, że początek dość pobieżnie przeczytałam. Inaczej dostałabym potwornej głupawki.
      Airzel: Chwila. Moment. Co do tego wszystkiego ma moja grzywka?
      Kto wie? Ciekawe jak by ci było w krótkich włosach...

      Usuń
    5. Następna. ;o Yhh, następne zanotowanie do notesika.

      Usuń
    6. Następna? Jaki notesik? Co zanotowane? A! Właśniee. Jeszcze co do Airzelka...Jak hocik? :-3 Ostatnio nie było cię na gg. Przez chwilę myślałam, że cię kosmici porwali. Nie no. Zgrywam się. XD

      Usuń
    7. Will też nie pasował początek. ;x A notuję sobie tak ogólnie jak on wypadł. ;p Hocik idzie. Sprężyłam pośladki. Będzie na ten weekend, a nawet powinien być i jutro. Przez ostatni czas to ja jedynie wchodziłam na gg żeby w archiwum dokopać się do Twojego opisu, w którym napisałaś jaki chcesz ten hocik. Nie porwali mnie kosmici. Porwał mnie chłopak. Wyjechałam do niego na tydzień, dzisiaj wróciłam do domu. Ponieważ teraz znowu dzieli nas pół Polski, musieliśmy się sobą przez ten ostatni czas porządnie nacieszyć.
      Myślałam wgl też o zrobieniu paru nowych nagłówków. A niee, zaraz... Przecież wyglądy bakuganów wciąż leżą i czekają. -.-

      Usuń
    8. Aha. Na gg tylko coś o Trillianku i Joseph'ie napisałam. I o problemie z bakuganem Ruth. -,-

      Usuń
    9. Ps. Nie napisałam, że mi początek nie pasuje. Tylko obawiałam się, że jak się wczytam, to dostanę takiej głupawy, że nie dam rady dalej czytać.
      Trill: Mała, zboczona Mary.
      Tylko nie mała! I nie jestem zboczona.
      Joseph: Nie. W ogóle. Tylko byś oglądała...
      Ani słowa! Bo wam jeszcze coś dołożę do treningu.

      Usuń
    10. Spoko. ^^ Tak czy inaczej według sondy większość woli, żeby było więcej walk, niż takich hentai treści. A Trill to czemu wgl komentuje? Hipokryta!

      Usuń
    11. Trill jest hipokrytą? Chodzi ci o to, że przewrócił koleżankę z drużyny i na niej usiadł okrakiem? Ee..Wprowadziłam drobną zmianę i posunął się nieco dalej. Ale nie powiem, co zrobił. :p
      Trill: No ej. Co ja takiego zboczonego zrobiłem? Tylko ją...*autorka zatyka mu usta dłonią*
      Nie spoileruj.

      Usuń
  3. Olek pogniewamy się! Ładnie to tak? Tak, cię w ojczyźnie wychowali, co?
    Kurdę! Facet, ja rozumiem, że masz kompleks boga i jak dla mnie se możesz chcieć ludzi wszystkich wyrżnąć i bakugany też, ale może trochę delikatności, albo uczucia. Bo panienkę lekkich obyczajów to ty se możesz pod latarnią znaleźć, a nie wśród swych podwładnych! A jeśli chodzi o Maure to się cieszę z jej misji! Tak, od tego dupka odpocznie i pozna prawdziwego mężczyznę co trochę uczuć ma! No i jak płynnie przeszłam do Spectry! Jeśli chodzi o niego to gra nie czysto! Rywal w "śpiączce" więc nie ma jak bronić, swej królewny. Choć z drugiej strony, gdyby rywal był zdrowy, "obrona" skończyła by się na obrażeniu na Alice... Chociaż nie wiem, może Shun zaczął by jakoś się starać? Jak na razie (mimo mej całego szaleju do pary A&S) Jest zupełnie zasłużone 3:1 dla Keitha, nie pytaj skąd te obliczenia XD i właśnie dlatego jestem ciekawa co Maura wprowadzi do tego nazwijmy to "trójkącika". No i jeszcze pod poprzednią notką zapomniałam na pisać o Runo. Wiem, że trochę dziwnie to zabrzmi, ale jako człowiek ze ludziowstrętem i mogący zjeść naprawdę dziwne substancje, stwierdzam, że nie ma, aż tak źle i jakby pomyślała to mogła by wykorzystać tą sytuacje bardziej na swoją korzyść, a nie czekać na Dana. Brakuje mi trochę tej bojowości Runo.
    Shun:Ale zdajesz sobie sprawy, że ty byś siedząc w takiej celi, cały czas się darła, a potem próbowała popełnić samobójstwo wbiegając w ścianę?
    No tak w sumie, racja... I jeszcze pytanie dlaczego tytuł "Świt"...aaa! Spoko.Dobra nie było sprawy zapomni!
    <Shun załamany ogarnięciem i poziomem komentarza autorki wciska "Opublikuj".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, zły drań co wszystkich traktuje przedmiotowo. ;x Ależ Shun sie stara! Tylko niektórzy faceci tak mają, że jak są zazdrośni to i na babę potrafią nawrzucać, nie tylko na rywala. I to takimi pretensjami z nosa wyciągniętymi. Mówię ci. Pewnie jak się obudzi, to powie Alice, że to wina tego jak się ubiera, albo inne sratata. Aż 3:1 dla Keitha? Tak, najwyższy czas wepchnąć tam Maurę. ;x
      Bojowości Runo? Dla mnie ona bojowa była tylko w pierwszej serii... Później zaczęła się uspokajać, przyjaźnić bardziej z Julie (Alice mieć w dupie) i taka miękka się robić. Zrezygnowała z walk Bakugan, a jej resztki bojowego ducha ujawniają się tylko na wściekaniu na Dana. :< Oczywiście to wszystko przez genialnych ludzi reżyserów i scenarzystów, którzy tworząc sezon czwarty uważali, że będzie hitem! Jedyne, co dla mnie było tam hitem to nowy wygląd Spectry. ;x
      Pytanie do Shuna: nauczysz mnie wbiegać w ścianę?

      Usuń
    2. Nom, mnie też w czwartym sezonie wkurzyli. Myślałam,że jak Runo "wskrzesili" to z Alice zrobią to samo. No i Runo unikająca walki to dla mnie oksymoron. (bardzo lubię to słowoXD) Rozumiem, że może nie chciała za bardzo się narażać, ale walczyć raz!? Przez całą serie! No nie ważne...
      Co do Shuna, to może mu się wydaje, że się stara. Bo tak naprawdę chyba Alice bardziej zależy na związku z nim. No bo mógłby łaskawie coś zrobić dla niej, a nie obraża się na nią, że ktoś bardziej niż on o nią walczy... Logika facetów jest zabójcza, a skoro już o tym... Shun w ścianę wbiega się całkiem prosto. Najpierw musisz poczuć, że jesteś nie stabilny emocjonalnie i umysłowo. Potem pomyśl o przyczynie twej depresji, a potem drąc się rozpędź się i wleć na ścianę. Czynność należy powtarzać dopóki, fizycznie będziesz w stanie to robić (nie umrzesz, albo trwale się uszkodzisz) lub nie uznasz, że jest to bezsensu!

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że postać Alice jest bardzo popularna, zwłaszcza tam na zachodzie. Myślę, że jakby przywrócili ją do serii, na pewno wyszło by to producentom na lepsze. Mnie na przykład bardzo nie spodobało się takie usilne pogrzebanie jej - mam na myśli to, że idealnie mogła by wrócić w czwartym sezonie. Przywrócili Runo pod pretekstem, że Mira potrzebowała pomocy kogoś, kto zna się na systemie vestalii. No halo, halo - to chyba Alice była po Marucho mózgowcem drużyny i tylko ona z jej dziadkiem często grzebali w systemach vestalii, pracowali nad tym itp. A Runo? W restauracji siedziała... Tak więc moim zdaniem to Alice powinna wtedy zostać poproszona przez Mirę. :p
      Na razie to w tym opowiadaniu zrobiłam z Shuna chyba taką kluchę... Hm, nie wiem. Ostatecznie to "cichy ninja", a więc to raczej nie w jego naturze otwarcie podrywać. Ale czy też tutaj nie przesadzam? Jak myślisz?
      Dzięki za instrukcje! xD

      Usuń
    4. No. Też myślę, że bez sensu z tą Runo. Ona i wiedza o systemach. Dobry żart. Alice się zna. W końcu pomagała dziadkowi w laboratorium.
      Shun. No. Trochę z niego zrobiłaś kluchę. Nie chodzi tylko o to, że słabo o Alice walczy. Też trochę fizycznie. No, że chyba aż za łatwo przegrał z Ashcro. Rozumiem, że tamten jest potężny i w ogóle...ale mógłby się Shun bardziej postarać.
      Airzel: Co z tobą, Kazami? Tylko na tyle cię stać? I ty niby jesteś wojownikiem Ventusa? Śmiechu warte. Hmpf. Ja bym tak się nie dał.
      Co ty ostatnio taki wygadany jesteś? Hm. Gdyby Airzel zajął się trenowaniem Kazamiego...Oj, zrobiłby z niego mężczyznę.

      Usuń
    5. No, na pewno Airzel świetnie by wszystkich Młodych Wojowników podciągnął w walce. ^^ Taa, tak czułam. Będzie trzeba pamiętać o tym przy pisaniu następnych walk. Przynajmniej Bractwo wypadło potężnie, co prawda kosztem pogrążenia chociażby Shuna.

      Usuń
    6. Heh, jeśli chodzi o popularność Alice to zgadzam się w 100% Swego czasu na amerykańskiej Bakugan.wiki była ankieta "jakie 2 postacie powinny waszym zdaniem powrócić w 4 sezonie?" Nie porównywalnym zwycięzcą były Alice i Runo dziennie nabywały po ok. 100 głosów nawet po premierze odcinka z Runo, więc nie sądzę, żeby to ona nabijała popularność tej opcji. Nie rozumiem producentów, każdy kto zna się choć trochę na bakuganach, rzeczywiście w roli pomocy dla Miry widziałby Alice. Cały czas całą uwagę poświęcano Danowi więc może dlatego ściągnięto mu jego dziewczynę... Chociaż nie wiem, zastanawiało mnie też to usilne wpychanie Julie do każdej serii i w końcowym efekcie robienie z niej takiego niczego, bo w sumie nic nie wnosiła... Ale trudno. Co do twojego Shuna to jeśli chodzi o tą walkę z Ashcro to wydaje mi się, że jego przegrana wniknęła nie tyle z ciapowatości to z niedoceniania przeciwnika, bo wojownicy choć zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa to moim zdaniem (po raz kolejny) zwiodło ich przekonanie o ich "cudownej" mocy... Jeśli chodzi o tego cichego ninje to spoko rozumiem, nie wypada mu i w ogóle, ale moim zdaniem mógłby się czasem zapomnieć, jeśli serio zależy mu na Alice...

      Usuń
  4. Jak szybko! :D
    Muszę Cię pochwalić, scena w łóżku skromnie opisana, zero kiczu(który czasem w blogowych opowiadaniach leje się strumieniami), no cud, miód i orzeszki laskowe :) Tak mi szkoda Maury, ponieważ jedną z gorszych dla kobiety rzeczy jest spanie z facetem, do którego nic się nie czuje...
    Heh, zasłużyła sobie na miano mojej ulubionej, złej kobiecej postaci, a to dlatego że ma w planie podejść Spectrę. Będzie się działo, czuję w kościach xD
    Bardzo lubię, gdy grzebie się w przeszłości bohaterów, bo wtedy na wierzch wychodzą różne dramaty i brudy. Czegóż to się dowiemy o naszej rudej koleżance, której włosy tak pięknie pachną? =^.^= Shun leży nieprzytomny, więc Spectra się nie obija. Jak będą wyglądać ich treningi? xD
    Czekam na te cudne chwile, więc dawaj nowy rozdział, tak szybko jak tylko będziesz mogła ^^
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom, trochę tak jak prostytutka... :( Och, jak tak Was czytam to mam ochotę zacząć już teraz pisać następny, ale teraz nie mogę bo jadę Polskim Busem i jakiś facio siedzący za mną chrapie, i się skupić nie mogę. T.T Nawet słuchawek nie mam, żeby sobie puścić jakąś muzyczkę. :( A Bambi ktoś tu lubi? Ona już podchodzi Marucha. ;x Chyba jednak Maura fajniejsza.
      Ooo, na Alice to ja mam tyle przygotowane!
      Spectra to faktycznie w ogóle się nie obija. Ó.o Już pomińmy fakt, że Shuna ma na jakiś czas z głowy, ale kurna, Spectra to aż śledzi Alice! Gdziekolwiek ona pójdzie, on się zjawi. Poszedł za nią do tego samego... pustego pokoju! :X Psychol. Kochany Psychol.

      Treningi będą krwawe i zmienią Wasze spojrzenie na Alice.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Krwawe treningi? Czemu nie? Ale zamierzasz dać Alice popalić bardziej niż ja swoim ofiarom...znaczy się bohaterom. *rozgląda się* Chyba nie usłyszeli...
      Joseph: To tak nas postrzegasz? Jako ofiary do męczenia? Nam taki wycisk dajesz, a sama nie możesz zrobić nawet dziesięciu pompek.
      O, przepraszam. Ja na treningu miałam bardziej złożone. Wy dostaliście zwyczajne.

      Usuń
    3. Nom, mogę jeszcze zaspoilerować, że tak. ;x

      Usuń
    4. W to troszkę ciężko uwierzyć. Alice miałaby dostać większy wycisk niż elitarna jednostka gundaliańkiej armii? U mnie dostają taki, który dla większości ludzi jest nie do pojęcia, a dla nich to normalka. A ten był jeszcze dość lajtowy. Krew się nie polała tylko dlatego, że Gill uznał, iż są tego dnia zbyt nieogarnięci, żeby dostać broń. Pozabijaliby się nawzajem. :p

      Usuń
    5. Mary, rzucasz mi swoją drogą wyzwanie. ;p Zaskoczę Cię, postaram się i to bardzo.

      Usuń
    6. Hehehe. Nie mogę się doczekać. Choć Spectra nie wygląda na takiego, co by mógł przeprowadzić trening jak dla oddziału specjalnego. Czy nawet na kogoś, kto mógłby coś takiego przetrwać. :p A Alice na to nie za delikatna?

      Usuń
    7. Ps. A co? Jak już rzucać wyzwanie, to na całego! Tak na serio, nie miałam zamiaru. Po prostu mnie to zdziwiło. Ale skoro to cię zachęca, żeby bardzo się postarać...

      Usuń
    8. Czyli widzę, że treningi będą ciekawe i zaskakujące. ;p Och tak, Alice jest za delikatna. Muahaha.

      Usuń
    9. Bambi jak na razie nie zwróciła mojej uwagi, bo troszkę jej mało było jak do tej pory. Ale imię ma kozackie :3 I wiesz co? Aleksander traktuje kobiety z Bractwa okropnie przedmiotowo. One są mu potrzebne, za przeproszeniem, tylko po to by dupy dawać i uwodzić wrogów? :<
      Tak teraz sobie myślę, że jesteś okrutna xD Zraniłaś Shuna, by Spectra mógł się bez przeszkód spotykać z Alice ;3 Ach, krwawo... nie mogę się doczekać ;)

      Usuń
    10. Ja chciałam pokazać strasznie, że Ashcro ma pover. :X Jakoś tak wyszło, że Shun leży a Spectra się bierze za Alice... :x
      Imię Bambi to miał taki jelonek z bajki disneya. Raz też widziałam w innej jakiejś bajce, że jakaś laska miała tak na imię i od tamtego czasu lubię tak nazywać swoje bohaterki. :x

      Usuń
    11. Chyba Mary też kiedyś pytała o to imię, jeśli mnie pamięć nie myli. :x

      Usuń
    12. Tak. Gdzieś wyżej o tym pisałam. Ha! Wiedziałam, że od jelonka! Wiedziałam. Jak kawaii.

      Usuń
    13. Ok, to takie pytanie teraz: czy według Was ktoś z Bractwa ma durne imię? Jak tak, to kto?:x

      Usuń
    14. Imię Bambi skojarzyło mi się od razu z tym jelonkiem xD
      Nikt nie ma durnego imienia, co więcej mi się podobają. Nie wiem jak inni xD

      Usuń
    15. Ok. :x W ogóle tak się zastanawiam, czy nie przeginam z robieniem ze Spectry takiego "wszystko wiedzącego". No jak np. w rozdziale wyskoczył z "mam teorię". Wydaje mi się też, że ta konwersacja z Alice na temat "czyje jest jej ciało" była chyba z lekka zboczona i za bardzo postawiła Maskarada w złym świetle... A przecież ostatecznie to zrobił się jako tako dobry...

      Usuń
    16. Ja tego fragmentu nie odbieram jako zboczonego. Spectra jest po prostu... no, mądry i ma dużą wiedzę. W każdym razie już się doczekać tych treningów nie mogę ;)
      A w ogóle fajną masz Alice w nagłówku! Sam seks i mrok xD

      Usuń
  5. rozdzialik super jak zwykle!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak strasznie ogólnie napisane. :( Na pewno wszystko super?

      Usuń
  6. Hej Layali wybacz za tak długie nie komentowanie. Rozdział bardzo mi się podobał, początek przeczytałam, pikantny nawet :D Widzę Maura ma niecny plan na Spectrę. Oby ten się skapnął na początku no i zeby tych bakuganów nie udało im się ukraść. No i żeby tez Marucho sie skapnal w pore. Glupia Bambi go wykorzystuje :/ też niedobra. W tym bractwie to same dziewczyny bez serca dla mezczyzn! No i ich lider tez w sumie bez serca. Czy on kiedykolwiek spał cała noc z Maura? Czy Bambi tez tak wykorzystuje? Szkoda ze nie doszlo do tego pocalunku Alice i Spectry :D Moze potem byla by jakas niezla bojka miedzy nim a Shunem. Ciekawie ile chlopak bedzie lezec jeszcze. Przynajmniej nic nie zapowiada na AlicexShun! Pozdrawiam i pisz szybko nastepny rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatecznie plan ten wymyślił wspaniałomyślny Pan Aleksander, Maura jedynie tam go doprawiła i napisała sobie plan działania. :p
      Hm, tak, kiedyś spał z Maurą całe noce, ale to było dawno temu. Z Bambi też się zabawiał, jednakże tą jakby jego ulubioną jest Maura.

      Usuń
  7. Oj Oluś! Nie bądź taki zimny drań. Ja wiem że to był pomysł Maury, ale to i tak wszystko twoja wina! < 3 sekundzie foch na Olka > No a jak jesteśmy przy tej pannie to ja z całego serca jej życzę żeby odnalazła prawdziwą miłość. Skoro o miłości mowa to mam szczerą nadzieję na jak najdłuższą niedyspozycje Kazamiego. Z chęcią powtórzę czy Alice oprze się boskiemu Spectrze.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aiko, ja chyba nie umiem skumać Twojego ostatniego zdania. :x
      Biedny Shun. Życzą mu tu jak najgorzej. :x
      Aleksander musi być zimnym draniem... inaczej byście mówili, że te Bractwo to drużyna ciepłych kluch. :x

      Usuń
    2. Tam miało być " z chęcią zobaczę" ale to słownik T9 na moim telefonie mnie troluje :/

      Usuń
    3. Dlatego ja już czekam, aż wrócę do domu i nie piszę komentarzy ze swojej komóreczki. :p

      Usuń
    4. Na chwilę obecną komórka to mój jedyny dostęp do internetu :|

      Usuń
  8. Rozdział przeczytałam wcześniej, ale byłam na feriach, więc nie miałam możliwości skomentowania :(
    Wstęp był...
    Ciekawy :)
    Oluś jest taki oziębły :(
    Spectra za to mega słodki *.*
    Jak ja go tu uwielbiam ^^
    Jest taki opiekuńczy i w ogóle .
    Cud, miód i malina. ^^
    Ciekawe, jak to będzie między nim, a Alice.
    Z jednaj strony by było super, gdyby coś się rozwinęło, ale z drugiej ...
    Jest mój ukochany Shun.
    I Maura.
    Ciekawe, co będzie dalej :)
    Czekam na NN :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie się odzywasz! Znów musiałam się przez Ciebie zamartwiać. To mówisz, że przeczytałaś - ok, cieszy mnie. Ach tak, mnie też się podoba troskliwy, opiekuńczy Spectra. Taki czarujący, czyż nie? Zazwyczaj to on taki troszkę megaloman. Ho, powiem Ci, że moje serce też ma dylemat, co do zwycięscy "bitwy o Alice". Uwielbiam i Alice x Shun, i Alice x Spectra. Oczywiście wiem, jak to wszystko się zakończy no ale kurczę, najchętniej to by im obu dać po Alice. Ech, dobrze, że moja Maura tego nie czyta. ^^
      Fajnie, że się odezwałaś. To ja czekam na nową notkę u Ciebie!

      Usuń